The Silent Mantra

Mówią, żeby nie oceniać książki po okładce. W przypadku The Silent Mantry pod surową okładką kryje się niesamowicie głęboka i kolorowa historia, chociaż opowiedziana na czarno-białych zdjęciach. Jakub Śliwa pozwala przenieść się do świata, który na pierwszy rzut oka wydaje się jednowymiarowy i prosty, ale wystarczy - notabene w ciszy - wsłuchać się w zdjęcia, żeby przy każdym oglądaniu zaobserwować inne zależności oraz inny przekaz. O jakości zdjęć i profesjonalizmie kompozycji nie będę wspominać - osoba Pana Jakuba, autora, jest wystarczającą rekomendacją.

The Silent Mantra Jakuba Śliwy daje poczucie pewnej tajemnicy, czy szerzej szeregu tajemnic, które skrywają himalajskie osady Ladakhu. Tajemnicy wynikającej nie z egzotyczności miejsca, nie z odmienności obyczaju, nie z niezwykłości surowego środowiska i krajobrazu. Te tajemnice kryją się znacznie głębiej. Zakorzenione są w osobowościach mieszkańców Ladakhu, w ich niezwykłym związku z buddyzmem tybetańskim, wreszcie w stosunku do obcych, których traktują z przyjaźnią. Zdjęcia Jakuba doskonale oddają ową tajemniczość mieszkańców Ladakhu oraz miejsc ich zamieszkania. Także świata klasztorów buddyjskich będących istotnym elementem rzeczywistości Ladakhu. Czerń i biel fotografii wpisuje się znakomicie w przypominające surową grafikę krajobrazy Ladakhu.

Istotną wartością tej publikacji jest wstęp. Lapidarny, konkretny, a przecież znakomicie wprowadzający mniej zorientowanego odbiorcę w świat Ladakhu i jego mieszkańców. Wraz ze zdjęciami pozwala każdemu kto sięgnie po książkę Jakuba Śliwy na wartościowe spotkanie z niezwykłą himalajską krainą.